Spis treści
„Co przynosi przyszłość” to ciekawy dramat obyczajowy, o naturalnej narracji, naśladującej prawdziwe życie. Ogląda się go z zainteresowaniem i zdziwieniem, że z tak prozaicznej opowieści może powstać całkiem dobry film. Chwilami miałam wrażenie, że jego reżyserka Mia Hansen-Løve próbuje naśladować mistrza „zwyczajnych historii”, nieżyjącego już francuskiego reżysera Erica Rohmera.
Reżyserka „Co przynosi przyszłość” postanowiła umieścić w swoim filmie dwie bohaterki: Nathalie, kobietę w średnim wieku na życiowym zakręcie, oraz filozofię, dziedzinę nauki i jednocześnie stały element życia każdego człowieka. Nathalie jest nauczycielką filozofii w paryskim liceum i publikuje filozoficzne książki, a jej mąż Heinz (André Marcon) wykłada filozofię na uniwersytecie. Scenariusz filmu został oparty częściowo na biografii Mii Hansen-Løve, której rodzice również byli filozofami.
Film filozoficzny?
Nie myśl sobie jednak, że filozoficzne teoretyzowanie dominuje w tym filmie, tak nie jest. Filozofia posłużyła tu tylko do pokazania zawiłości i nieuchronności życia oraz tego, że nawet ktoś, kto przeczytał prawie wszystkie mądrości tego świata (tzn. wielkie dzieła słynnych myślicieli), staje się bezradny w obliczu przyziemnych problemów.
Życie kobiety po 40.
Przede wszystkim uwagę skupia tutaj Nathalie – w tej roli znakomita Isabelle Huppert, jedna z najlepszych współczesnych aktorek francuskich. Nathalie jest dobrze po czterdziestce, ma dorosłe dzieci i sympatycznego męża, z którym się świetnie dogaduje. Są razem już 25 lat, więc ich życie toczy się bez większych problemów i uniesień. Nathalie ma wiernych uczniów, którzy chętnie wdają się z nią w dyskusje, nie tylko filozoficzne.
Szczególnie lubi towarzystwo byłego ucznia Fabiena (gra go bardzo przystojny Roman Kolinka, wnuk Jean-Louisa Trintignanta), bardzo uzdolnionego, który waśnie kończy pisać doktorat z filozofii i postanawia wyprowadzić się z Paryża, żeby zamieszkać w małej chatce w górach. Jedynym problemem Nathalie jest neurotyczna matka, która wciąż zakłóca życie całej rodzinie, symulując choroby.
Kiedy kobieta traci wszystko
Niestety, ten ułożony świat zaczyna się przewracać. Nathalie traci wszystko po kolei, niczym Hiob – męża, matkę i pracę w wydawnictwie. W chwilach załamania i cichego smutku szuka oparcia u swoich filozofów, próbuje też znaleźć wspólny język Fabienem i innymi młodymi intelektualistami, którzy odwiedzili jego górski domek. Jednak to nie jest możliwe, ona jest już na innym etapie życia, już nie chce walczyć i buntować się przeciw porządkowi świata. Nathalie cierpi, ale jest skłonna pogodzić się z tym, co zaoferowało jej życie. Właśnie tego nauczyła ją filozofia.
Dramat bez uniesień
Doświadczenia Nathalie są tu pokazane bez uniesień i bez filmowego dramatyzowania. Tak jak w życiu, smutne, nawet tragiczne zdarzenia, najczęściej nie są efektowne. Człowiek przeżywa je w ciszy i w samotności, a gdy cierpienie minie, wraca do swojego życia, chociaż ono jest już zupełnie inne, niż było. Zakończenie „Co przynosi przyszłość” szczególnie przypomina mi filmy Erica Rohmera – jest otwarte, bez wyraźnej puenty i do bólu prozaiczne, ale jednocześnie pozostawiające w widzu ogrom myśli. Cóż mogę więcej dodać – po prostu polecam ten film.
„Co przynosi przyszłość” (L’avenir) 2016
- Reżyseria i scenariusz Mia Hansen-Løve
- Produkcja Francja, Niemcy 2016 rok
- Gatunek: dramat obyczajowy, film francuski
- Czas trwania filmu: 100 minut
Obsada
Isabelle Huppert, André Marcon, Roman Kolinka, Edith Scob, Yves Heck, Olivier Goinard
Polecane filmy o zdradzie w związku
- „Komuna” 2016 dobry duński dramat psychologiczny, ciekawa historia małżeństwa
- „Nie jesteś sobą” wzruszający film o przyjaźni i o niepełnosprawnej kobiecie. Recenzja
- „Nienasyceni” recenzja. Film psychologiczny, erotyczny, dobry dramat o ludzkich namiętnościach
- „Modelka” film o karierze w modelingu z Charlotte Tomaszewską i Marią Palm
- „Egzamin” ciekawy dramat obyczajowy Cristiana Mungiu. Film rumuński o maturzystce i jej ojcu
- „Amerykańska sielanka” film obyczajowy, dramat psychologiczny. Ekranizacja powieści Philipa Rotha
Dodaj komentarz