„Porto” subtelny melodramat, film romantyczny o miłości. Recenzja

Klimatyczny film o miłości z ostatnią, bardzo dobrą rolą tragicznie zmarłego Antona Yelchina. Romans młodych ludzi nieprzystosowanych do życia, pragnących bliskości i zrozumienia. Kameralny dramat o miłosnej przygodzie, poetycki i nastrojowy, przykuwający uwagę sugestywnym pokazaniem wrażliwości dwojga zakochanych.

Jake (Anton Yelchin) jest dwudziestoparolatkiem, który nie może znaleźć celu w życiu, brakuje mu energii i motywacji. Jest samotnikiem, który żyje z dnia na dzień, imając się różnych fizycznych prac. Zatrudnia się jako pomocnik przy wykopaliskach archeologicznych, gdzie poznaje starszą od niego o kilka lat archeolożkę Mati (Lucie Lucas).

Film o miłości niemożliwej

Spotkanie w kawiarni, spacer po malowniczym portugalskim Porto, namiętny seks w nowym mieszkaniu dziewczyny. Długie rozmowy o życiu, planach, marzeniach i równie długie chwile milczenia.

Różnica wieku i różnica wykształcenia – niby nie są dla nich przeszkodą, ale również nie ułatwiają tej relacji. Mati jest starsza, robi doktorat, ma ambicje i, jak się wkrótce okazuje, nie jest zupełnie wolna, chociaż wciąż poszukuje miłości.

Jake zakochał się bez pamięci, to na taką kobietę czekał całe życie i czuje, że musi z nią być bez względu na wszystko. Dla niego nie jest to tylko piękny epizod i miła przerwa w nużącej codzienności. Mati jest piękna i pewna siebie, wyczuwa szczególną wrażliwość Jake’a, bardzo jej się podoba jego chmurna i tajemnicza natura, ale jest bardziej praktyczna, musi myśleć o sobie i o swoich planach.

Rozmowy, refleksje, melancholia

Na pierwszy plan filmu wysuwa się urokliwa intymność zakochanej pary. Ich piękny, choć niezbyt efektowny romans nie ma przyszłości, ale Jake nie przyjmuje tego do wiadomości. Filmowa narracja podąża bardziej za uczuciami bohaterów, niż za linearną fabułą, ważniejsza jest tu melancholijna atmosfera i rozmowy, niezbyt czułe, ale za to wnikliwe i naturalne.

„Porto” nie jest ani ckliwym romansem z happy endem, ani też klasycznym melodramatem, mimo smutnego zakończenia – jest raczej refleksją na temat istoty miłości, romantycznych uniesień i kontemplacją pięknych chwil, które nigdy nie trwają zbyt długo.

„Porto” film 2016

• Reżyseria Gabe Klinger
• Produkcja: Portugalia, USA 2016 rok
• Gatunek: melodramat, film romantyczny, dramat obyczajowy
• Czas trwania filmu: 75 minut

Obsada

Anton Yelchin, Lucie Lucas, Paulo Calatré, Françoise Lebrun, Florie Auclerc-Vialens, Aude Pépin, Rita Pinheiro, Filomena Gigante, Diana de Sousa.

Ciekawe filmy romantyczne i melodramaty

1. „Romans na godziny” romantyczny film o miłości do starszej kobiety. Recenzja, opis
2. „Projektantka” film o miłości, zemście i tajemnicy z Kate Winslet. Romans
3. Historia Gertrude Bell. Film z Nicole Kidman „Królowa pustyni”. Recenzja
4. Burzliwy romans studentki i wykładowcy. Philip Roth „Konające zwierzę” i film „Elegia”
5. „Carrie Pilby” amerykańska komedia o genialnej dziewczynie, film romantyczny
6. „La La Land” stylowy musical, film romantyczny, melodramat. Ryan Gosling i Emma Stone

Podobne artykuły

Romans czarno-biały w złotych latach Hollywood – zdjęcia z dawnych filmów Burzliwy romans studentki i wykładowcy. Philip Roth „Konające zwierzę” i film „Elegia” Recenzja Najlepsze filmy o miłości i filmy romantyczne. Dobre komedie romantyczne, melodramaty, romanse. Lista