Home » Charakter Uczucia » Związki Relacje » Dyskryminacja kobiet zaczyna się już w szkole! Dyskryminacja na studiach i w pracy

Dyskryminacja kobiet zaczyna się już w szkole! Dyskryminacja na studiach i w pracy

Jako kobieta masz w życiu gorzej od mężczyzn i często czujesz się dyskryminowana. W domu wiadomo – gotowanie, sprzątanie, opieka nad dziećmi. Nawet jeżeli masz fajnego partnera, i tak najwięcej żmudnych obowiązków spada na Ciebie. W pracy, w przeważających przypadkach, masz słabszą pozycję od mężczyzn, a coraz to nowe badania dowodzą, że jesteś też mniej korzystnie wynagradzana, niż mężczyzna na identycznym stanowisku.

Jak się okazuje, w szkole czy na studiach również nie masz lekko, tyle że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Badania, o których dziś piszę, są dla nas niewesołe i dają wiele do myślenia. Skoro na gruncie szkolnym już mamy pod górkę i jesteśmy dyskryminowane, bo podświadomość naszych kolegów w ogóle nie zauważa naszych sukcesów, to czego możemy oczekiwać w dorosłym życiu?

Jak oceniamy koleżanki?

Dan Grunspan antropolog z Uniwersytetu Waszyngtońskiego postanowił zaobserwować zachowanie studentów nauk ścisłych wobec własnych kolegów i koleżanek z roku. Konkretnie zbadał wzajemne ocenianie się i ustawianie w hierarchii społecznej studentów w zależności od płci. Ocenom byli poddawani odpowiednio chłopcy i dziewczyny, którzy osiągali podobne wyniki w nauce, czyli przez wykładowców i egzaminatorów byli oceniani na równym poziomie.

Teoretycznie wydawałoby się, że przez własnych kolegów tym bardziej powinni zostać ocenieni sprawiedliwie. Do tej pory myślano, że nierówności ze względu na płeć pojawiają się dopiero w środowisku zawodowym, że nasi koledzy ze szkoły nam sprzyjają i widzą, że jak osiągamy dobre wyniki w nauce, to znaczy, że po prostu jesteśmy w tym dobre. Nic z tego.

Zadawano studentom pytania:

  1. Kto jest najmądrzejszy na roku?
  2. Kto najlepiej zna materiał z wykładów?
  3. Którzy z Waszych kolegów mieli wysokie stopnie z egzaminów?

Wyniki tych badań pokazały, że studentki znacznie gorzej są postrzegane przez swoich kolegów, nawet jeżeli mają bardzo dobre stopnie.

Męska niesprawiedliwość i dyskryminacja kobiet

Koledzy najzwyczajniej w świecie nie zauważali, że ich koleżanki dobrze sobie radzą na studiach, zapamiętywali za to bardzo dobrze wszystkie wystąpienia swoich kolegów i bardzo wysoko je oceniali – nawet jeżeli oceny wykładowców nie były najwyższe. Co ciekawe dziewczyny-studentki były zdecydowanie bardziej obiektywne, a ich oceny w większości pokrywały się z ocenami wykładowców.

Skąd się bierze męska niesprawiedliwość w ocenie kobiet? A może to jest obojętność? Wiedziałam, że kobieta musi się więcej starać, żeby udowodnić, że jest w czymś dobra, ale wydawało mi się, że w szkole i na studiach nie musiałam tego robić. Moi koledzy pewnie się ukrywali ze swoim zdaniem na mój temat. Możliwe też, że chłopcy od samego początku są zainteresowani dziewczynami, jako potencjalnymi partnerkami w życiu, a nie partnerkami w zawodzie.

Czyli my, dziewczyny i kobiety, musimy się jakoś odnaleźć w tym trudnym położeniu i bez wahania wspierać własne koleżanki, kiedy na to zasługują!

* Wyniki opisanych badań zostały przedstawione na łamach: journals.plos.org

Polecane artykuły

  1. Dlaczego nikt mnie nie lubi, nie szanuje? Czemu wszyscy ludzie mnie ignorują, nie słuchają w pracy, w szkole?
  2. „Czas kobiet” panel dyskusyjny z udziałem Iwony Pacholec na Kongresie Kobiet w Pile. Relacja z wydarzenia
  3. Dlaczego singielka denerwuje innych ludzi? Kobieta samotna i stereotypy
Udostępnij ⬇ Prześlij w wiadomości ⬇ Skomentuj ⬇

2 Responses

  1. Anonim
    | Odpowiedz

    „W domu wiadomo – gotowanie, sprzątanie, opieka nad dziećmi.” – jakie wiadomo? Czy właśnie z takim myśleniem nie powinnyśmy walczyć? Jeśli same mówimy „wiadomo, że większość prac domowych spadnie na kobietę” to nie dziwmy się, że tak później jest.

    • Iwona Pacholec
      | Odpowiedz

      Pisząc „wiadomo” miałam na myśli to, że jest to powszechne i że jest to fakt. Wolałabym, żeby nie było tego „wiadomo”, ale niestety z obserwacji moich wynika, że tak przeważnie jest. To nie jest tylko „takie myślenie”, lecz raczej stwierdzenie rzeczywistej sytuacji kobiety. Omijanie tego problemu i nienazywanie go po imieniu nie poprawi naszej sytuacji. Słowa „wiadomo” użyłam w sensie „wszyscy to wiedzą”, a nie w sensie „dla wszystkich jest to oczywiste”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *